Prosta gra. Wybierasz co jest lepsze i dalej wymyślasz pytanie . Np.:
Użytkownik:
Pies czy kot?
Użytkownik 2:
Pies.
Morze czy góry?
Itd .
Więc ja zacznę:
Wilk czy mysz?
Offline
Wilk!
Kot czy pies?
''-Damon?- Wyksztusiła Bonnie -Damon? To ty?!
-Wasze jęki działają mi na nerwy. To nie znaczy...
Ale Bonnie nie słuchała. Nie myślała. Jeszcze nie wybudziła sie zupełnie z transu i nie była świadome tego, co robi (tak uznała później). Nie była sobą. To ktoś inny odwrócił się, zarzucił Damonowi ręce na szyję i pocałował go w usta.
To również ktoś inny zauważył, że Damon był zaskoczony, ale nie próbował się odsunąć. Ten ktoś dostrzegł również, że kiedy Bonnie przestała całować, blade policzki Damona lekko się zarumieniły.''
"Pociągnął ją za rękę. Elena nagle wystrzeliła do góry tak gwałtownie, że musiał ją przytrzymać, żeby nie uderzyła o sufit.
-Myślałem, że podlegasz już siłom grawitacji!
-Ja też! Co mam zrobić?
-Spróbuj pomyśleć o poważnych, trudnych sprawach.
-A jeżeli to nic nie pomoże?
-Kupimy ci kotwicę!"
"- A teraz? Kim jestem?- zapytała na głos, przyglądając się swoim dłoniom, swojemu ciału, posłusznemu siłom grawitacji. (...)
-Jesteś piękna- odpowiedział jej ukochany, nie poruszając się, pogrążony jeszcze w półśnie. Po ułamku sekundy podniósł się gwałtownie. - Ty mówisz!
- Wiem o tym.
- Do rzeczy!
- DZiękuję serdecznie.
- Całymi zdaniami!
- Zauważyłam.
- Proszę powiedz coś dłuższego- nalegał Stefano, jakby nie wierzył w to, co słyszy.
- Chyba za wiele zadawałeś się z moimi przyjaciółmi. Twoja prośba zdradza zuchwałość Bonnie, uprzejmość Matta i dociekliwość Meredith.
- Eleno, to ty!
Zamiast kontynuować ten śmieszny dialog, odpowiadając " Stefano, to ja!", Elena zamilkła i się zamyśliła. "
Offline
Pies.
Kogut czy kura?
Offline
Kogut
Jajko czy ser? xD
''-Damon?- Wyksztusiła Bonnie -Damon? To ty?!
-Wasze jęki działają mi na nerwy. To nie znaczy...
Ale Bonnie nie słuchała. Nie myślała. Jeszcze nie wybudziła sie zupełnie z transu i nie była świadome tego, co robi (tak uznała później). Nie była sobą. To ktoś inny odwrócił się, zarzucił Damonowi ręce na szyję i pocałował go w usta.
To również ktoś inny zauważył, że Damon był zaskoczony, ale nie próbował się odsunąć. Ten ktoś dostrzegł również, że kiedy Bonnie przestała całować, blade policzki Damona lekko się zarumieniły.''
"Pociągnął ją za rękę. Elena nagle wystrzeliła do góry tak gwałtownie, że musiał ją przytrzymać, żeby nie uderzyła o sufit.
-Myślałem, że podlegasz już siłom grawitacji!
-Ja też! Co mam zrobić?
-Spróbuj pomyśleć o poważnych, trudnych sprawach.
-A jeżeli to nic nie pomoże?
-Kupimy ci kotwicę!"
"- A teraz? Kim jestem?- zapytała na głos, przyglądając się swoim dłoniom, swojemu ciału, posłusznemu siłom grawitacji. (...)
-Jesteś piękna- odpowiedział jej ukochany, nie poruszając się, pogrążony jeszcze w półśnie. Po ułamku sekundy podniósł się gwałtownie. - Ty mówisz!
- Wiem o tym.
- Do rzeczy!
- DZiękuję serdecznie.
- Całymi zdaniami!
- Zauważyłam.
- Proszę powiedz coś dłuższego- nalegał Stefano, jakby nie wierzył w to, co słyszy.
- Chyba za wiele zadawałeś się z moimi przyjaciółmi. Twoja prośba zdradza zuchwałość Bonnie, uprzejmość Matta i dociekliwość Meredith.
- Eleno, to ty!
Zamiast kontynuować ten śmieszny dialog, odpowiadając " Stefano, to ja!", Elena zamilkła i się zamyśliła. "
Offline
Jajko .
Dzień czy Noc?
Offline
Dzień.
Niebo czy piekło?
''-Damon?- Wyksztusiła Bonnie -Damon? To ty?!
-Wasze jęki działają mi na nerwy. To nie znaczy...
Ale Bonnie nie słuchała. Nie myślała. Jeszcze nie wybudziła sie zupełnie z transu i nie była świadome tego, co robi (tak uznała później). Nie była sobą. To ktoś inny odwrócił się, zarzucił Damonowi ręce na szyję i pocałował go w usta.
To również ktoś inny zauważył, że Damon był zaskoczony, ale nie próbował się odsunąć. Ten ktoś dostrzegł również, że kiedy Bonnie przestała całować, blade policzki Damona lekko się zarumieniły.''
"Pociągnął ją za rękę. Elena nagle wystrzeliła do góry tak gwałtownie, że musiał ją przytrzymać, żeby nie uderzyła o sufit.
-Myślałem, że podlegasz już siłom grawitacji!
-Ja też! Co mam zrobić?
-Spróbuj pomyśleć o poważnych, trudnych sprawach.
-A jeżeli to nic nie pomoże?
-Kupimy ci kotwicę!"
"- A teraz? Kim jestem?- zapytała na głos, przyglądając się swoim dłoniom, swojemu ciału, posłusznemu siłom grawitacji. (...)
-Jesteś piękna- odpowiedział jej ukochany, nie poruszając się, pogrążony jeszcze w półśnie. Po ułamku sekundy podniósł się gwałtownie. - Ty mówisz!
- Wiem o tym.
- Do rzeczy!
- DZiękuję serdecznie.
- Całymi zdaniami!
- Zauważyłam.
- Proszę powiedz coś dłuższego- nalegał Stefano, jakby nie wierzył w to, co słyszy.
- Chyba za wiele zadawałeś się z moimi przyjaciółmi. Twoja prośba zdradza zuchwałość Bonnie, uprzejmość Matta i dociekliwość Meredith.
- Eleno, to ty!
Zamiast kontynuować ten śmieszny dialog, odpowiadając " Stefano, to ja!", Elena zamilkła i się zamyśliła. "
Offline
Niebo.
Szkoła czy wakacje ?
Offline
Wakacje, ale tęskniłam już za szkołą i znajomymi.
Szalik czy czapka?
''-Damon?- Wyksztusiła Bonnie -Damon? To ty?!
-Wasze jęki działają mi na nerwy. To nie znaczy...
Ale Bonnie nie słuchała. Nie myślała. Jeszcze nie wybudziła sie zupełnie z transu i nie była świadome tego, co robi (tak uznała później). Nie była sobą. To ktoś inny odwrócił się, zarzucił Damonowi ręce na szyję i pocałował go w usta.
To również ktoś inny zauważył, że Damon był zaskoczony, ale nie próbował się odsunąć. Ten ktoś dostrzegł również, że kiedy Bonnie przestała całować, blade policzki Damona lekko się zarumieniły.''
"Pociągnął ją za rękę. Elena nagle wystrzeliła do góry tak gwałtownie, że musiał ją przytrzymać, żeby nie uderzyła o sufit.
-Myślałem, że podlegasz już siłom grawitacji!
-Ja też! Co mam zrobić?
-Spróbuj pomyśleć o poważnych, trudnych sprawach.
-A jeżeli to nic nie pomoże?
-Kupimy ci kotwicę!"
"- A teraz? Kim jestem?- zapytała na głos, przyglądając się swoim dłoniom, swojemu ciału, posłusznemu siłom grawitacji. (...)
-Jesteś piękna- odpowiedział jej ukochany, nie poruszając się, pogrążony jeszcze w półśnie. Po ułamku sekundy podniósł się gwałtownie. - Ty mówisz!
- Wiem o tym.
- Do rzeczy!
- DZiękuję serdecznie.
- Całymi zdaniami!
- Zauważyłam.
- Proszę powiedz coś dłuższego- nalegał Stefano, jakby nie wierzył w to, co słyszy.
- Chyba za wiele zadawałeś się z moimi przyjaciółmi. Twoja prośba zdradza zuchwałość Bonnie, uprzejmość Matta i dociekliwość Meredith.
- Eleno, to ty!
Zamiast kontynuować ten śmieszny dialog, odpowiadając " Stefano, to ja!", Elena zamilkła i się zamyśliła. "
Offline
Szalik.
Zima czy lato?
Offline
Lato.
Podstawówka czy przedszkole? xD
''-Damon?- Wyksztusiła Bonnie -Damon? To ty?!
-Wasze jęki działają mi na nerwy. To nie znaczy...
Ale Bonnie nie słuchała. Nie myślała. Jeszcze nie wybudziła sie zupełnie z transu i nie była świadome tego, co robi (tak uznała później). Nie była sobą. To ktoś inny odwrócił się, zarzucił Damonowi ręce na szyję i pocałował go w usta.
To również ktoś inny zauważył, że Damon był zaskoczony, ale nie próbował się odsunąć. Ten ktoś dostrzegł również, że kiedy Bonnie przestała całować, blade policzki Damona lekko się zarumieniły.''
"Pociągnął ją za rękę. Elena nagle wystrzeliła do góry tak gwałtownie, że musiał ją przytrzymać, żeby nie uderzyła o sufit.
-Myślałem, że podlegasz już siłom grawitacji!
-Ja też! Co mam zrobić?
-Spróbuj pomyśleć o poważnych, trudnych sprawach.
-A jeżeli to nic nie pomoże?
-Kupimy ci kotwicę!"
"- A teraz? Kim jestem?- zapytała na głos, przyglądając się swoim dłoniom, swojemu ciału, posłusznemu siłom grawitacji. (...)
-Jesteś piękna- odpowiedział jej ukochany, nie poruszając się, pogrążony jeszcze w półśnie. Po ułamku sekundy podniósł się gwałtownie. - Ty mówisz!
- Wiem o tym.
- Do rzeczy!
- DZiękuję serdecznie.
- Całymi zdaniami!
- Zauważyłam.
- Proszę powiedz coś dłuższego- nalegał Stefano, jakby nie wierzył w to, co słyszy.
- Chyba za wiele zadawałeś się z moimi przyjaciółmi. Twoja prośba zdradza zuchwałość Bonnie, uprzejmość Matta i dociekliwość Meredith.
- Eleno, to ty!
Zamiast kontynuować ten śmieszny dialog, odpowiadając " Stefano, to ja!", Elena zamilkła i się zamyśliła. "
Offline
Przedszkole xD.
Kawa czy herbata?
Offline
Herbata! <3
Rock czy pop?
''-Damon?- Wyksztusiła Bonnie -Damon? To ty?!
-Wasze jęki działają mi na nerwy. To nie znaczy...
Ale Bonnie nie słuchała. Nie myślała. Jeszcze nie wybudziła sie zupełnie z transu i nie była świadome tego, co robi (tak uznała później). Nie była sobą. To ktoś inny odwrócił się, zarzucił Damonowi ręce na szyję i pocałował go w usta.
To również ktoś inny zauważył, że Damon był zaskoczony, ale nie próbował się odsunąć. Ten ktoś dostrzegł również, że kiedy Bonnie przestała całować, blade policzki Damona lekko się zarumieniły.''
"Pociągnął ją za rękę. Elena nagle wystrzeliła do góry tak gwałtownie, że musiał ją przytrzymać, żeby nie uderzyła o sufit.
-Myślałem, że podlegasz już siłom grawitacji!
-Ja też! Co mam zrobić?
-Spróbuj pomyśleć o poważnych, trudnych sprawach.
-A jeżeli to nic nie pomoże?
-Kupimy ci kotwicę!"
"- A teraz? Kim jestem?- zapytała na głos, przyglądając się swoim dłoniom, swojemu ciału, posłusznemu siłom grawitacji. (...)
-Jesteś piękna- odpowiedział jej ukochany, nie poruszając się, pogrążony jeszcze w półśnie. Po ułamku sekundy podniósł się gwałtownie. - Ty mówisz!
- Wiem o tym.
- Do rzeczy!
- DZiękuję serdecznie.
- Całymi zdaniami!
- Zauważyłam.
- Proszę powiedz coś dłuższego- nalegał Stefano, jakby nie wierzył w to, co słyszy.
- Chyba za wiele zadawałeś się z moimi przyjaciółmi. Twoja prośba zdradza zuchwałość Bonnie, uprzejmość Matta i dociekliwość Meredith.
- Eleno, to ty!
Zamiast kontynuować ten śmieszny dialog, odpowiadając " Stefano, to ja!", Elena zamilkła i się zamyśliła. "
Offline
Pop ;D
morze czy góry?
Offline
Może morze ^^
Pamiętniki Wampirów (Koooooooooooooooocham <333) czy Zmierzch?
''-Damon?- Wyksztusiła Bonnie -Damon? To ty?!
-Wasze jęki działają mi na nerwy. To nie znaczy...
Ale Bonnie nie słuchała. Nie myślała. Jeszcze nie wybudziła sie zupełnie z transu i nie była świadome tego, co robi (tak uznała później). Nie była sobą. To ktoś inny odwrócił się, zarzucił Damonowi ręce na szyję i pocałował go w usta.
To również ktoś inny zauważył, że Damon był zaskoczony, ale nie próbował się odsunąć. Ten ktoś dostrzegł również, że kiedy Bonnie przestała całować, blade policzki Damona lekko się zarumieniły.''
"Pociągnął ją za rękę. Elena nagle wystrzeliła do góry tak gwałtownie, że musiał ją przytrzymać, żeby nie uderzyła o sufit.
-Myślałem, że podlegasz już siłom grawitacji!
-Ja też! Co mam zrobić?
-Spróbuj pomyśleć o poważnych, trudnych sprawach.
-A jeżeli to nic nie pomoże?
-Kupimy ci kotwicę!"
"- A teraz? Kim jestem?- zapytała na głos, przyglądając się swoim dłoniom, swojemu ciału, posłusznemu siłom grawitacji. (...)
-Jesteś piękna- odpowiedział jej ukochany, nie poruszając się, pogrążony jeszcze w półśnie. Po ułamku sekundy podniósł się gwałtownie. - Ty mówisz!
- Wiem o tym.
- Do rzeczy!
- DZiękuję serdecznie.
- Całymi zdaniami!
- Zauważyłam.
- Proszę powiedz coś dłuższego- nalegał Stefano, jakby nie wierzył w to, co słyszy.
- Chyba za wiele zadawałeś się z moimi przyjaciółmi. Twoja prośba zdradza zuchwałość Bonnie, uprzejmość Matta i dociekliwość Meredith.
- Eleno, to ty!
Zamiast kontynuować ten śmieszny dialog, odpowiadając " Stefano, to ja!", Elena zamilkła i się zamyśliła. "
Offline
Nie miałam styczności z TVD, więc Zmierzch ;3
Linkin Park czy Evanescence? ^^
Offline