Ogłoszenie


#1 2012-09-02 11:34:31

Adostume

Władca

Zarejestrowany: 2011-03-19
Posty: 99
Punktów :   
Imię wilka:: Venus
Pochodzenie:: Z Ciemnych Lasów
Zwinność:: 90%
Siła:: 85%
Magia:: 50%

Venus

Moje kryształowe, niebieskie oczy patrzyły ślepo w przestrzeń. W głowie nadal widniał obraz Tego Jedynego. Już nigdy nie wtulę się w jego śnieżnobiałe futro. Mój różowo-czarny nos nigdy nie dotknie jego czarnych jak noc nozdrzy. Oczy nigdy więcej się nie spotkają. Damon... Damon nie żył. Lecz moje serce nie mogło się z tym pogodzić. Moje łapy trafiały na coraz ostrze kamienie, po opuszkach spływała krew. Nie przejmowałam się bólem. Podniosłam wzrok do góry. Żółte, niemalże złote Słońce świeciło jak jeszcze nigdy. Niebo... Wyglądało jak lazurowa miseczka z bielutkimi znaczeniami. Zrobiłam jeszcze krok do przodu. Poczułam, jak wiatr obejmuje mnie całą, głaszcze po futrze. Nie wiem, czy trwało to sekundy, minuty czy godziny. Przed oczami znów zobaczyłam Damona. Był... Przerażony. A potem huk. I zaczął się kolejny rozdział mojego życia... po życiu.


''-Damon?- Wyksztusiła Bonnie -Damon? To ty?!
-Wasze jęki działają mi na nerwy. To nie znaczy...
Ale Bonnie nie słuchała. Nie myślała. Jeszcze nie wybudziła sie zupełnie z transu i nie była świadome tego, co robi (tak uznała później). Nie była sobą. To ktoś inny odwrócił się, zarzucił Damonowi ręce na szyję i pocałował go w usta.
To również ktoś inny zauważył, że Damon był zaskoczony, ale nie próbował się odsunąć. Ten ktoś dostrzegł również, że kiedy Bonnie przestała całować, blade policzki Damona lekko się zarumieniły.''

"Pociągnął ją za rękę. Elena nagle wystrzeliła do góry tak gwałtownie, że musiał ją przytrzymać, żeby nie uderzyła o sufit.
-Myślałem, że podlegasz już siłom grawitacji!
-Ja też! Co mam zrobić?
-Spróbuj pomyśleć o poważnych, trudnych sprawach.
-A jeżeli to nic nie pomoże?
-Kupimy ci kotwicę!"

"- A teraz? Kim jestem?- zapytała na głos, przyglądając się swoim dłoniom, swojemu ciału, posłusznemu siłom grawitacji. (...)
-Jesteś piękna- odpowiedział jej ukochany, nie poruszając się, pogrążony jeszcze w półśnie. Po ułamku sekundy podniósł się gwałtownie. - Ty mówisz!
- Wiem o tym.
- Do rzeczy!
- DZiękuję serdecznie.
- Całymi zdaniami!
- Zauważyłam.
- Proszę powiedz coś dłuższego- nalegał Stefano, jakby nie wierzył w to, co słyszy.
- Chyba za wiele zadawałeś się z moimi przyjaciółmi. Twoja prośba zdradza zuchwałość Bonnie, uprzejmość Matta i dociekliwość Meredith.
- Eleno, to ty!
Zamiast kontynuować ten śmieszny dialog, odpowiadając " Stefano, to ja!", Elena zamilkła i się zamyśliła. "

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plinternet kurów Salon otwarty na świat